Prasa: „Psychochondria.”

Gabinet Psychoterapii GdańskW tygodniku „Polityka” ukazał się bardzo ciekawy artykuł o hipochondrii, nadmiernym zażywaniu leków i niepotrzebnych (?) wizytach u psychiatry:

„W ubiegłorocznych badaniach CBOS jedna trzecia Polaków wyznała, że martwi się o swoje zdrowie psychiczne. Prawdziwy problem w tym, że często niesłusznie.

Czy jestem chora psychicznie? Internet podpowie. Setki, a może i tysiące Polaków, jako przerywnik między służbowymi mailami i raportami wypełniają np. Skalę Depresji Becka, kwestionariusz SLC-90, mierzący nasilenie najczęstszych objawów psychopatologicznych. Tysiące pozostałych zbierają diagnozy na forach, od podobnych sobie internautów. „Moje objawy: nawet kiedy jestem w otoczeniu ludzi, którzy są mi przyjaźni, czuję się samotna; czasem odczuwam dziwny lęk; obgryzam paznokcie i nie mogę się powstrzymać. Co mi może być? Potrzebuję specjalisty?” – pyta autorka, awansem podpisująca się Schizophrenic. Kto inny waha się, czy może koleżanka zapadła na borderline, bo ma wahania nastroju i robi co innego, niż mówi. „Jak Twoja koleżanka jest niezrównoważona i często wybucha z błahych powodów i ma niestały obraz swojej osoby – to może mieć borderline” – pada autorytatywna odpowiedź. (Tak naprawdę borderline to poważne zaburzenie osobowości, wykształcające się pod wpływem zaburzeń rozwojowych lub traum z dzieciństwa – nie można na to nagle zapaść).

Internista dawał

To ludowe ożywienie psychiatryczne widać w gabinetach. Do dr. Władysława Sterny, psychiatry z Gorzowa Wielkopolskiego, przychodzą ostatnio pacjenci od progu zgłaszający objawy depresji, które recytują płynnie, jak dobrze wykutą lekcję. Albo w ogóle z wydrukami ulotek leków: „Poproszę taki i taki” – mówią, jak do ekspedienta za ladą. „Dlaczego?” – pyta lekarz. „Jak to dlaczego? Bo potrzebuję”. – To trochę znak czasów. Presja edukacji prodepresyjnej przekracza chwilami granice zdrowego rozsądku. Wynik w Skali Depresji Becka trzeba umieć zinterpretować, odnieść go do właściwej grupy porównawczej. Zapewniam panią, że jeśli ja bym wypełnił tę skalę, ot, tak – też uzyskałbym trochę punktów. Powiem więcej: jeśli ktoś ma tych punktów zero, to się o niego martwię – dodaje dr Sterna. (…)”


cały tekst jest dostępny na stronie internetowej tygodnika „Polityka”:

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1561649,1,psychiatryczna-hipochondria.read


GABINET PSYCHOTERAPII GDAŃSKPSYCHOTERAPIA W GDAŃSKU