Ciekawy tekst o koluzji w związkach napisał Michał Czernuszczyk, psychoterapeuta. Artykuł ukazał się na portalu „Charaktery”:
„Ona ciągle walczy, by poświęcał jej więcej czasu i był bliżej niej i jej problemów. On nie zgadza się na zbyt silne więzi, chce autonomii. Kłócą się i… nieświadomie potrzebują siebie. Dlaczego nie mogąc żyć ze sobą, nie chcą żyć bez siebie?
Na ogół zakładamy, że powody, dla których podoba nam się nasz partner są dość jasne. Wydaje nam się, że jesteśmy świadomi – jeśli nie w pełni, to chociaż w przeważającej mierze – dlaczego chcemy być w związku właśnie z tą, wybraną przez nas, osobą. Sądzimy też, że wiemy, co tak naprawdę jest dla nas niechcianym, problematycznym aspektem bycia razem. A to nieprawda. Często nasze wyobrażenie o związku, w którym jesteśmy, niewiele ma wspólnego z rzeczywistymi mechanizmami, które nim rządzą – twierdzi współczesna psychologia.
W sieci zależności
Na sesjach terapeutycznych nie tylko terapeuci, ale i pacjenci dostrzegają, że przekonania o naszej motywacji do bycia z kimś mają się często nijak do rzeczywistych powodów utrzymujących te relacje. Odkrywamy je dopiero wtedy, gdy np. kryzysowa sytuacja zmusza nas do głębszego zbadania wzajemnych oczekiwań i uczuć.
Deklarujemy, że w naszym związku chcemy stabilności, poczucia bezpieczeństwa, wierności i satysfakcji. Ale jakże często słyszymy i widzimy inne pary (inne, bo najtrudniej dostrzec belkę we własnym oku), które przez lata żyją ze sobą, jak pies z kotem. Tacy małżonkowie/partnerzy z roku na rok coraz bardziej się nienawidzą, ale i coraz mocniej zacieśniają nici wzajemnych „uwiązań” i zależności. Kłótni jest coraz więcej i nikt już nie pamięta, co tych ludzi kiedyś ze sobą połączyło.
A zatem po co się tak męczyć? Dlaczego żyjemy w związkach, które nie tylko nie przynoszą nam radości, ale jeszcze powodują wyraźnie odczuwane cierpienie? (…)”
cały artykuł jest do przeczytania na stronie internetowej portalu „Charaktery”:
www.charaktery.eu/razem/593/Kochankowie-i-wrogowie/