Na stronie internetowej „Dzielnica Rodzica” pojawił się artykuł na temat tego, o czym można a o czym nie należy rozmawiać przy dzieciach. Tekst napisała Małgorzata Kyc:
„Jakich tematów nie poruszać przy dziecku, żeby potem nie najeść się wstydu? – rozważają podobno dość często rodzice rezolutnych kilkulatków. Zdarza się przecież w towarzystwie, że mały szkrab niespodziewanie włącza się do rozmowy dorosłych i jednym zdaniem, być może zasłyszanym gdzieś, kiedyś w domu, wywołuje salwę śmiechu, kompromitując przy tym swoich rodziców lub co najmniej wprawiając ich w zakłopotanie. (…)
Więc cóż robić? Rozmawiać w konspiracji? Zabraniać dziecku powtarzania wszystkiego, co usłyszało w domu? Nie wydaje mi się, że są to rozwiązania godne polecenia. W domu każdy powinien czuć się swobodnie i komunikować się bez niepotrzebnego napięcia. Z drugiej strony nie można żądać od energicznego brzdąca ciągłego trzymania czegoś w sekrecie, gryzienia się w język i pilnowania się w towarzystwie. Przecież można rozmawiać nieskrępowanie i szczerze, pamiętając, by zawsze wyrażać swoje opinie w sposób nieobraźliwy dla nikogo. Sprawy, które są rzeczywiście dyskretne, omawiać w cztery oczy. (…)
Czasem dyskutujemy o czymś zupełnie bez świadomości, że nasze dziecko słucha i z tym, co usłyszy, zostaje samo. Rozumie to po swojemu, czasem może być przestraszone, czasem czymś się martwi. Zauważajmy takie sytuacje i reagujmy w porę. Dziecko wiele rzeczy widzi i interpretuje zupełnie inaczej, niż my, stąd też często rodzą się zabawne sytuacje czy nieporozumienia. Nie zapominajmy o tym, bo to pomoże nam nabrać odpowiedniego dystansu do wypowiedzi kilkulatka. Przy odrobinie poczucia humoru możemy wybrnąć z niejednej kłopotliwej sytuacji, wywołanej wypowiedzią małego szkraba. Jak grono pedagogiczne pewnego przedszkola, zamieszczając ogłoszenie następującej treści: „Drodzy rodzice, nie wierzcie we wszystko, co Wasze dzieci mówią o naszym przedszkolu. My ze swej strony zapewniamy, że nie będziemy wierzyć w to, co dzieci mówią o Was.”
Jest w tym jakiś kierunek. Bo poza tym, że absolutnie każdy kilkulatek zasługuje na to, by być przez rodzica uważnie wysłuchanym i zrozumianym, warto też mieć trochę dystansu do siebie i do swoich pociech, a wtedy problem, że dziecko może nas skompromitować czy wprawić w zakłopotanie w towarzystwie po prostu przestaje istnieć.”
cały tekst jest dostępny na stronie internetowej portalu „DzielnicaRodzica.pl”:
www.dzielnicarodzica.pl/42536/31/artykuly/przedszkolak/wychowanie/Jakich_tematow_nie_poruszac_przy_dziecku_?cid=8910904