Wywiady: ”Mamo, chciałbym cię zabić”.

Intrygująca rozmowa o agresji, wychowywaniu dzieci w dzisiejszych czasach, parentyfikacji i rodzicach „pozwalających swoim dzieciom na wszystko”:

Gabinet Psychoterapii w Gdańsku„Dlaczego dzieci zaczynają okazywać agresję względem rodziców? Jak kształtują się relacje we współczesnej rodzinie? Kiedy rodzice powinni poprosić o pomoc specjalistę? Rozmawiamy o tym z psychologiem Hubertem Czemierowskim:

Lukas i Elias to dziewięcioletni bliźniacy. Śliczni jak aniołki. Wspólnie z mamą, młodą kobietą po niedawno przebytej operacji plastycznej, spędzają lato w domu na wsi. Biegają po lesie, pływają w jeziorze, trochę się nudzą i zaczynają buntować się przeciw zasadom narzuconym w domu. Mama staje się poirytowana. Synowie stają się agresywni. A agresja ma tendencje do eskalacji.

Chłopcy fantazjują o wrzucaniu jej robaków do łóżka, a później ją do niego przywiązują. Zalepiają jej usta klejem, a potem rozcinają je nożyczkami do paznokci. Twarz matki wykrzywia grymas bólu. Na białą pościel ścieka krew, ale jej krzyków na odludziu nikt nie usłyszy.

Ten horror rozgrywa się w filmie „Widzę, widzę”. Severin Fiala i Veronika Franz przełamują w nim silne tabu: agresji, którą dzieci mogą wykazywać wobec własnych rodziców. I przemocy, którą może się to skończyć. Mocny obraz potraktowaliśmy jako punkt wyjścia do rozmowy o tym, co się dzieje, kiedy to dzieci próbują przejąć władzę nad dorosłymi.

Anna Bielak: „Spędziliśmy na tym planie najlepsze lato w życiu” – powiedzieli Lukas i Elias Schwarzowie. W filmie „Widzę, widzę” chłopcy zagrali braci, którzy torturują mamę. Przemoc bez konsekwencji jest źródłem przyjemności?

Hubert Czemierowski: Przemoc jest ekscytująca. Nie sądzę jednak, że ekscytuje zadawanie bólu. W grę wchodzi raczej posiadanie władzy nad drugą osobą. To ona jest podniecająca. Znajoma opowiadała mi, jak będąc jedenastoletnią dziewczynką, uczennicą z wzorowym zachowaniem i czerwonym paskiem na świadectwie, odkryła, jaką przyjemność sprawia dzierżenie władzy nad kimś od niej słabszym. Razem z przyjaciółką pojechały na obóz i okazało się, że dzielą pokój z koleżanką, która panicznie boi się opowieści o duchach. Wystarczyło kilka słów i koleżanka nie spała całą noc, trzęsąc się ze strachu i płacząc. Wspominała, że delektowały się poczuciem posiadania tak wielkiego wpływu na kogoś innego. W dobrych domach, w których się wychowały, nigdy się z czymś takim nie spotkały.

Jak kształtują się relacje władzy we współczesnych rodzinach?

– Układy są dziś bardziej partnerskie, niż były kiedykolwiek wcześniej. Pokolenia urodzone na przełomie lat 70. i 80. z uporem do tego dążyły. Ludzie, którzy dziś są po trzydziestce, byli jeszcze wychowywani w tradycyjny sposób – w rodzinach, w których władzę dzierżyli starsi. Wielu z nich nie chce powielać tego modelu. To zresztą naturalne, że każde kolejne pokolenie chce działać w kontrze do poprzedniego. Rodzice, którzy nie cieszyli się pełnią wolności jako młodzi ludzie, właśnie ją najbardziej chcą podarować swoim dzieciom. Ci, którzy żyli w szarej rzeczywistości, wydają pieniądze na zabawki, podróże i ciuchy. Tacy, którym w młodości powtarzano, że dzieci i ryby głosu nie mają, chcą rozmawiać z dziećmi i pozwolić im na podejmowanie decyzji. I generalnie nie ma w tym nic złego.

Ale każdy kij ma dwa końce.

– Bo czasem granica między dorosłym a dzieckiem za bardzo się zaciera. Współcześni rodzice często nie chcą wejść w rolę „dorosłych”. Szukają w dzieciach partnerów do wspólnej zabawy. Czasem, kiedy widzę na ulicy matkę i nastoletnią córkę, trudno mi powiedzieć, która jest która. Jedna się odmładza, druga się postarza. Pamiętam też jeden z pikników rodzinnych, w których uczestniczyłem. Przyszedł na niego ojciec z synem. Byli identyczni. Ubrani w takie same szorty i koszulki polo. Mieli takie same fryzury. Trzydziestoletni facet wyglądał i zachowywał się jak ośmiolatek – jakby był kumplem swojego syna. Zresztą ubrania dla dzieci kiedyś były zupełnie inne. Dziś są tylko zminiaturyzowanymi wersjami ubrań dla dorosłych. Za tą zmianą idą kolejne. (…)”


cały wywiad można przeczytać tutaj:

www.weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,19607174,mamo-chcialbym-cie-zabic-czy-agresja-dzieci-wobec-rodzicow.html


PSYCHOTERAPEUTA GDAŃSKGABINET PSYCHOTERAPII W GDAŃSKU

Wywiady: „Przez dotyk.”

Na stronie internetowej czasopisma „Więź” ukazał się wywiad z psychoterapeutą, psychoanalitykiem Cezarym Żechowskim. Rozmawiają Marianna Olszańska i Cezary Gawryś:

Psychoterapia Psychodynamiczna w Gdańsku„Czym dla małego dziecka jest jego ciało? 

U małego dziecka ciało i psychika istnieją bardzo blisko siebie, są nierozerwalne i prawie nierozróżnialne. Kiedy jednak mówimy o ciele, trzeba odróżnić ciało rzeczywiste od obrazu ciała. Według Michaela Probsta obraz własnego ciała to wszystkie myśli, fantazje, emocje dotyczące ciała, a także nasze doznania percepcyjne, decydujące o tym, jak postrzegamy swoje ciało, jak je odczuwamy, jak o nim myślimy, jakie mamy o nim wyobrażenie. Wszystko to razem jest integrowane w postaci wizerunku własnego ciała. W przypadku małego dziecka trudno jeszcze mówić o wizerunku ciała – ciało jest dzieckiem i dziecko jest ciałem.

Na tym wczesnym etapie rozwoju dziecko i jego psychika są bardzo mocno powiązane z matką, która przez opiekę, jaką otacza dziecko, przez miłość, bliskość i swoje emocje pozwala na wytworzenie się pierwotnego „ja” dziecka. To pierwotne „ja” jest bardzo silnie powiązane z ciałem. Didier Anzieu, wybitny psychoanalityk francuski, używał sformułowania „skórne ja” i uważał, że kontakt matki z dzieckiem, a więc dotyk , pieszczoty, wszystkie czynności związane z opieką mają ogromny wpływ na tworzenie się „ja” dziecka i na formowanie się granicy między jego „ja” a światem zewnętrznym. To „skórne ja” wywiera fundamentalny wpływ na rozwój procesów percepcji, poczucia spójności, oparcia, integracji i tożsamości. Dla każdego człowieka jego naturalną granicą jest skóra, granica ta tworzy się również w naszej psychice.

Skoro „skórne ja” ma tak fundamentalne znaczenie, to uzasadnione wydaje się twierdzenie, że „pierwszy dotyk” po narodzinach ma zasadniczy wpływ na późniejszy stosunek człowieka do swego ciała?

Ten „pierwszy dotyk” opisywany był w bardzo różny sposób. Donald W. Winnicott sformułował koncepcję holdingu – uważał, że matka czy ojciec, trzymając dziecko w ramionach, zapewniają mu rodzaj bezpieczeństwa, które chroni je przed lękiem i pozwała na wytworzenie się jakiejś wewnętrznej spójności i integralności. O holdingu można mówić także w szerszym wymiarze – psychicznym i emocjonalnym. Wówczas rodzic ogarnia to wszystko, co dzieje się z dzieckiem. To właśnie mogłaby wyrażać metafora „pierwszego dotyku” – matka, ojciec albo opiekunka trzyma dziecko na rękach, ale jednocześnie ogarnia emocjonalnie. Inny psychoanalityk, Wilfred R. Bion, posługiwał się metaforą kontenera, pojemnika – jego zdaniem matka jest takim właśnie pojemnikiem czy kontenerem, który zawiera w sobie dziecko. Ono jest obecne w niej, w jej przeżyciach, emocjach, umyśle, a poprzez to uczestniczy ona w regulacji bardzo głębokich procesów psychicznych dziecka i wytwarzaniu się jego mentalnego świata. (…)”


cały tekst jest do przeczytania tutaj:

www.wiez.pl/czasopismo/;s,czasopismo_szczegoly,id,554,art,15283


 TERAPIA GDAŃSKPSYCHOTERAPIA PSYCHODYNAMICZNA W GDAŃSKU

Konferencje, sympozja psychologiczne w Trójmieście: Konferencja Pro Mama: „Dziecko i jego środowisko – oswajanie seksualności dziecięcej.”

Gabinet Psychoterapii w GdańskuKonferencja Pro Mama „Dziecko i jego środowisko – oswajanie seksualności dziecięcej”.

PRO-MAMA (Badawczo-Kliniczne Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Wczesnej Relacji z Dzieckiem) oraz Uniwersytet Gdański zapraszają na V Ogólnopolską Konferencję pod tytułem: „Dziecko i jego środowisko – oswajanie seksualności dziecięcej”. Konferencja odbędzie się 23.05.2014r. w godzinach 10.00 – 16.00 w Auli Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, jej koszt to 90zł. Studenci Uniwersytetu Gdańskiego bezpłatnie. Konferencja odbędzie się pod patronatem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.


szczegóły na stronie internetowej:

www.konferencja.pro-mama.pl


Program konferencji:

• Zofia Czepulonis Panasiuk (psychoanalityk) – „Rozwój seksualny dzieci, jego zakłócenia i ich wpływ na pojawienie się zaburzeń seksualnych”.

• Edyta Kołodziej Szmid (psycholog, terapeuta) –  „Teoria rozwoju psychoseksualnego”.

• Anna Dziemian,  Anna Jurys – „Randka z tatą, ślub z mamą czyli Edyp wkracza do rodziny”.

• dr Natasza Kosakowska-Berezecka (Instytut Psychologii UG), dr Paulina Pawlicka (Instytut Psychologii UG) – „Gender dla początkujących i zaawansowanych, czyli w jaki sposób płeć wpływa na jakość życia kobiet i mężczyzn”.

• Anna Wyszkowska (psychoterapeuta), Anna Dyduch Maroszek (psychoterapeuta) – „Życie z Edypem – jak kompleks Edypa organizuje nasze życie społeczne” – teoria ilustrowana scenami filmowymi.

• Seksualność dziecięca  w mediach i świadomości społecznej – nagrania reporterskie

• Dyskusja – Agnieszka Humięcka (psychoterapeuta), Oskar Zięba (psychoterapeuta)


ProMama jest stowarzyszeniem wspierającym wczesną relację z dzieckiem, oferowana pomoc jest nieodpłatna, jest kierowana przede wszystkim do kobiet w ciąży i rodziców małych dzieci. W zakresie proponowanych działań jest pomoc psychoterapeutyczna dla rodziców i małych dzieci, rozwój wiedzy empirycznej i teoretycznej z zakresu psychologii, socjologii i medycyny, podnoszenie poziomu posiadanej wiedzy i umiejętności rodziców i osób zajmujących się pomaganiem rodzinom, dbałość o przestrzeganie standardów dobrej opieki nad rodziną i dzieckiem, zgodnych ze standardami WHO (World Health Organization – Światowa Organizacja Zdrowia), PTPP i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, profilaktyka zdrowia psychicznego rodziców i małych dzieci, propagowanie wiedzy na temat zjawisk i trudności okresu okołoporodowego, organizowanie i realizacja kompleksowej opieki dla matek małych dzieci do 4 roku życia. Stowarzyszenie działa od 2010 roku.


PSYCHOLOG GDAŃSK GABINET PSYCHOTERAPII W GDAŃSKU