Portale internetowe: „Od czego zależy skuteczność psychoterapii?”

Na portalu „Mam Terapeutę” można przeczytać ciekawy artykuł dotyczący skuteczności terapii. Zachęcam do lektury!

Gabinet Psychoterapii Gdańsk„Zacznijmy od tego, co każdy spodziewa się usłyszeć od psychoterapeuty: tak, psychoterapia działa i potwierdzają to badania jej efektywności prowadzone od kilkudziesięciu lat. Co więcej, skala poprawy i trwałość zmian u różnych klientów jest podobna niezależnie od metody terapeutycznej i podejścia teoretycznego. Co więc jest kluczem do sukcesu?

Psychoterapeuta: Troszczę się o ciebie.

Otto Kernberg był zdania, że „dobrymi terapeutami mogą być ludzie o bardzo różnych osobowościach. (…). po pierwsze terapeuta powinien być inteligentny — to bywa bardzo pomocne. Po drugie powinien mieć rodzaj emocjonalnej otwartości. Z jednej strony powinien być osobowościowo wystarczająco dojrzały, równocześnie pozostając otwartym na prymitywne doświadczenia (…). Dobrze, jeśli nie jest nadmiernie paranoidalny, infantylny lub obsesyjno-kompulsywny. (…) dobrze, aby nie miał w sobie zbyt wiele patologicznego narcyzmu.” W dużej mierze opinia tego znanego psychoanalityka potwierdziła się w badaniach. Okazało się, że osobowość, system wartości, a także samopoczucie psychoterapeuty w danym dniu mają umiarkowane znaczenie dla procesu terapii. Warto, by terapeuta miał na tyle bogate doświadczenie życiowe i psychiczne, by empatyzować z klientem, ale jednocześnie by wystarczająco się od niego różnił, aby go wspierać. Jeśli chodzi zaś o osobowość, to uważam podobnie jak Kernberg, że nie tyle chodzi o jakiś typ osobowości, ile o to, by psychoterapeuta nie był skrajnie wycofany, sztywny lub nastawiony na realizację celów. Co więcej, nie powinien oceniać klientów nie tylko dlatego, że tak mówi kodeks etyki zawodowej, ale dlatego, że jest im po ludzku życzliwy, ciekawi się nimi, a nawet lubi i okazuje serdeczność. Z takiej szczerej i otwartej postawy wynika też gotowość do konfrontowania klienta z nieprzyjemnymi odczuciami, co jest szczególnie ważne dla osób, które mają kłopot z granicami interpersonalnymi. Jeśli psychoterapeuta naprawdę nie troszczy się o osobę, która co tydzień mówi o swoich najgłębszych sekretach, nie wróży to powodzenia terapii.

Klient: Czy mnie można pomóc?

Tak w życiu, jak i w terapii bardzo pomocna jest szeroko pojęta wiara w sens, z której rozwija się zaufanie do terapeuty. Czasami psychoterapeuta musi wierzyć w szanse wyjścia z trudnej sytuacji za dwie osoby, ale jeśli klient sam w którymś momencie nie zacznie pokładać nadziei w poprawę, to wiara samego terapeuty „góry nie przeniesie”.

Ważne jest także, czy klient jest gotów do wprowadzenia zmian i udźwignięcia ich konsekwencji. Szanse na zmianę są niepomiernie mniejsze, jeśli „chciałabyś, ale…”, niż w przypadku, gdy boisz się trudności, ale sięgasz po pomoc, działasz i bierzesz odpowiedzialność za skutki. Pamiętajmy, że nikt nie żyje w społecznej próżni i zmiana u klienta wywołać może przeobrażenia w jego relacjach. Na przykład, gdy dotąd potulnie znosząca niedzielne obiadki córka zacznie przyjeżdżać raz na miesiąc i na dodatek zacznie się sprzeciwiać, by matka wybrała jej kafelki do łazienki, może to się spotkać z dezaprobatą otoczenia. Dlatego też w czasie psychoterapii ważne jest wsparcie społeczne, czyli kontakt z bliską osobą, która kibicuje klientowi w tym trudnym okresie, staje po jego stronie. Oczywiście w jakiejś mierze kimś takim jest psychoterapeuta, ale umówmy się, że to nie jest cały świat. Ponieważ psychoterapia bywa procesem bardzo emocjonującym, pomocne jest też, gdy sam klient akceptuje to, co przeżywa i jest otwarty na nowe doświadczenia. (…)”


całość jest dostępna tutaj:

http://mamterapeute.pl/skutecznosc-psychoterapii/


TERAPIA W GDAŃSKUGABINET PSYCHOTERAPII GDAŃSK

Portale internetowe: „Samotny? Sam? To nie to samo…”

Na portalu „Mam Terapeutę” pojawił się artykuł na temat samotności. Warto przeczytać!

„Każdy z nas czuł się kiedyś samotny. Stereotypowo samotność nie kojarzy nam się dobrze. Jednak, co ciekawe, bardzo różnimy się między sobą pod względem tego, jak rozumiemy samotność i jak sobie z nią radzimy.

Gabinet Psychoterapii GdańskCzym jest samotność?

Przez „samotność” często rozumiemy uczucie, które towarzyszy nam wtedy, gdy nie jesteśmy w związku, a bardzo byśmy chcieli w nim być. Trudno zgodzić się jednak z tak zawężoną definicją samotności. Zapewne każdy z nas zna takie osoby, które są w związkach miłosnych, ale wciąż czują się samotne, jak również i takie, które nie są w związku, ale nie skarżą się na samotność. „Samotni we dwoje” narzekają na to, że partner ich nie rozumie, nie wspiera, niekiedy nie szanuje. „Sami ale nie samotni” mogą natomiast czerpać przyjemność z życia, mają satysfakcjonującą pracę, dające radość hobby albo relacje z innymi osobami, przez które czują się lubiani, doceniani, uwzględniani. Czym więc jest samotność?

Ja myślałabym o samotności jako o uczuciu braku, który wywołuje tęsknotę za relacją z taką osobą, z którą możemy dzielić nasze myśli, uczucia, plany, marzenia, czuć bliskość, czy nawet jedność. Uczucie samotności jest naturalną i wręcz nieodzowną składową życia każdego człowieka. Każdy z nas je kiedyś przeżywał. Kłopot związany z uczuciem samotności zaczyna się wtedy, gdy doskwiera nam ono za często, za długo lub ze zbyt dużą intensywnością. Pojawia się jako reakcja na momenty, w których czujemy się sami. Stan bycia samemu to szczególny stan – taki, w którym jesteśmy świadomi naszej odrębności i inności od innych. Wszyscy go znamy, choć różnie znosimy. Momentem, w którym uczucie bycia samemu kojarzy się większości osób dobrze, jest stan tuż po satysfakcjonującym zbliżeniu seksualnym, gdy partnerzy są blisko, jednak każdy oddzielnie, już nie w uniesieniu, bardziej w odrębności, która wtedy jednak nie przeszkadza.

Nieumiejętność bycia samemu

Świadomość tego, że jesteśmy odrębni od naszych bliskich wydaje się czymś oczywistym, faktem, który wszyscy racjonalnie dobrze rozumiemy. Tymczasem zdarza się, że często myślimy o sobie „zbiorowo”- mniej w kategoriach „ja”, bardziej jako „my” – ja i mój partner, ja i moje dzieci, ja i moi rodzice, ja i mój zespół z pracy. Taka optyka bywa bardzo miła i zapewnia potrzebne nam poczucie przynależności. Natomiast, gdy zbyt często się nią posługujemy, okazuje się, że ma ona funkcję obronną- taką, która ma nas chronić przed zobaczeniem swojego „ja”. Kim jestem? Jaki jestem? Jak czuję się z ludźmi? Jak mi z tym, że inni są ode mnie różni?
Weźmy jako przykład fikcyjną panią Ewę – osobę, która pochodzi z zamożnej rodziny, choć sama obecnie mało zarabia. Gdyby myślała o sobie jako o „bogatej”, na poziomie faktów byłaby to prawda. Jeśli natomiast chodzi o prawdę psychologiczną na jej temat, nie jest to już takie pewne. Pozostaje bowiem wiele pytań, które można zadać sobie w takiej sytuacji. Niektóre pytania mogą okazać się bardzo bolesne, szczególnie, jeśli ta osoba dokona rozróżnienia między sobą a rodzicami: czy mogę poczuć swój własny potencjał? Czy nie czuję go, bo przysłania mi go potencjał moich rodziców? Ile sama osiągnęłam? Czy jestem zadowolona ze swojej pracy? Czy mogę czuć się kreatywna i przedsiębiorcza, czy świecę jedynie światłem odbitym od moich potentnych rodziców? Takie rozróżnienie, dzięki któremu czujemy naszą inność nawet od bliskich nam osób, może narażać na ogromną samotność, małość, czy nawet rozpacz. Może też wywoływać uczucie frustracji, zazdrości, a nawet zawiści. Ale może też być motorem do osobistego rozwoju. (…)”


cały artykuł jest do przeczytania tutaj:

http://mamterapeute.pl/samotny-a-sam/


GABINET PSYCHOTERAPII GDAŃSKPSYCHOTERAPIA W GDAŃSKU

Portale internetowe: „Psychoterapia par – kiedy w związku pojawia się kryzys.”

Karolina Pniewska, psychoterapeutka, napisała ciekawy artykuł dotyczący psychoterapii pary. Tekst ukazał się na portalu internetowym „Mam Terapeutę„:

Gabinet Psychoterapii Gdańsk„Złożona dynamika relacji

W psychoterapii par koncentrujemy się przede wszystkim na relacji łączącej partnerów. Zakładamy, że ludzie dobierają się w pary kierując się świadomymi, ale też i nieświadomymi motywacjami. Często te niewypowiedziane wzajemne oczekiwania stają się źródłem napięć i konfliktów w parze. Psychoterapeuta może pomóc zrozumieć partnerom tę bardzo złożoną dynamikę, co z kolei może być punktem wyjścia do wprowadzania zmian.

Kryzys w parze

Z psychologicznego punktu widzenia, kryzys w parze jest naturalnym zjawiskiem towarzyszącym rozwojowi. To taki moment w życiu partnerów, w którym konieczna staje się zmiana dotychczasowych sposobów działania i elastycznego dopasowania się do nowych warunków. Do takich najważniejszych momentów możemy zaliczyć:

  • Decyzję o wspólnym zamieszkaniu
  • Zawarcie związku małżeńskiego
  • Pojawienie się pierwszego i kolejnych dzieci
  • Kolejne etapy usamodzielniania się dzieci: przedszkole, szkoła, okres dojrzewania nastoletnich dzieci, studia, wyprowadzka z domu
  • Zmiana miejsca zamieszkania
  • Zmiana pracy
  • Choroba jednego z partnerów
  • Przejście na emeryturę

Kiedy partnerzy oddalają się od siebie…

Takie zmiany wiążą się z przeżywaniem różnych emocji – zarówno tych przyjemnych jak i nieprzyjemnych. Nierzadko partnerzy mają kłopot, żeby odnaleźć się w tych stresujących momentach i zrównoważyć dbanie o indywidualne potrzeby i z dbaniem o potrzeby związku. Może pojawić się tęsknota, za tym co było do tej pory połączona z podejmowaniem prób pozostawania przy starych, sprawdzonych sposobach działania, które nie są już adekwatne do nowej sytuacji. Zdarza się też, że taki moment jest okazją do zaangażowania się poza związkiem – może to być romans, ale może to być nowe absorbujące zajęcie, praca, hobby lub zwiększenie czasu spędzanego z własną rodziną pochodzenia. To wszystko może sprawić, że partnerzy oddalają się od siebie, czują pustkę i samotność w swojej relacji. (…)”


całość jest do przeczytania tutaj:

www.mamterapeute.pl/psychoterapia-par


TERAPEUTA W GDAŃSKUGABINET PSYCHOTERAPII GDAŃSK

Portale internetowe: „Jakich bohaterów potrzebują dzieci?”

Gabinet Psychoterapii GdańskNa portalu internetowym „Mam terapeutę” pojawił się ciekawy wpis dotyczący roli posiadania bohaterów w dziecięcym świecie. Autorką jest psycholog Anna Bal:

„Maluchy bacznie obserwują świat, zapamiętują i powielają ulubione schematy. Tym samym uczą się i rozwijają, pod warunkiem, że mają wystarczająco dobre wzorce.

Nasi mali naśladowcy

Dzieci potrzebują w swoim życiu bohaterów niemalże tak samo, jak swoich rodziców. W idealnym świecie dzieci są kochane i otoczone opieką. Rodzice odpowiadają za przekazanie swoim małym naśladowcom takich modeli zachowania, które w przyszłości pozwolą im żyć szczęśliwie w społeczeństwie i budować satysfakcjonujące relacje z innymi ludźmi. Świat jednak nie jest idealny, a więc rodzice, mimo najszczerszych chęci, nie zawsze są w stanie zaprezentować dzieciom odpowiednie wzorce. Poza tym, zanim dziecko będzie mogło uczyć się od swoich rodziców, może potrzebować innych bohaterów, którzy pomogą im oswoić podstawowe lęki i konflikty rozwojowe, a także będą stanowić źródło identyfikacji i wzmocnienia korzystnych wzorców relacji.

„Wystarczająco dobry bohater”

Jakich więc bohaterów potrzebują nasze dzieci? Zastanawiając się nad odpowiedzią, przychodzi mi do głowy pojęcie „wystarczająco dobrego bohatera”, stworzone w oparciu o pojęcie „wystarczająco dobrej matki” (za: D.W. Winnicott: Dom jest punktem wyjścia. Eseje psychoanalityczne, Wyd. Imago, Gdańsk 2010). Termin ten w dużej ogólności można wyjaśnić tym, że matka nie musi być „idealnym rodzicem” (gdyż idealni rodzice nie istnieją), lecz jedynie w wystarczająco dobry sposób spełniać swą matczyną funkcję. W taki sposób chciałabym również opisać cechy, które „powinien” spełniać wystarczająco dobry bohater dziecięcy.

Małe dzieci potrzebują pomocy w radzeniu sobie z wieloma trudnymi sytuacjami, jakie mają miejsce w ich dziecięcym świecie. Często doznają bardzo silnych emocji, których nie potrafią nazwać, zatrzymać, nie rozumiejąc ani zaistniałej sytuacji, ani siebie. W tym celu potrzebują identyfikacji z bohaterami bajek, filmów, książek, którzy pomogą im przejść przez te trudne stany, wzbogacą wiedzę o sobie i świecie. Dobrze by było, żeby bohater wykazywał optymalne podobieństwo, a problemy rozwiązywał za pomocą środków dostępnych w świecie ludzkim, wówczas dziecko będzie mogło razem z nim przeżyć swoje problemy rozwojowe. (…)”


cały tekst jest do przeczytania tutaj:

www.mamterapeute.pl/jakich-bohaterow-potrzebuja-dzieci


POMOC PSYCHOLOGICZNA W GDAŃSKUGABINET PSYCHOTERAPII GDAŃSK

Portale internetowe: „Psychoterapia psychodynamiczna – przyglądanie się sobie.”

Psycholog GdańskO psychoterapii psychodynamicznej ciekawie napisał psycholog Daniel Melerowicz:

Mit o kozetce.

Wokół podejścia psychodynamicznego w psychoterapii narosło bardzo wiele mitów. Wiąże się to przede wszystkim z faktem, iż terapia psychodynamiczna powstała na gruncie teorii psychoanalitycznej Zygmunta Freuda. Do dzisiaj wielu pacjentów zastanawia się czy po przyjściu do gabinetu położy się na kozetce i patrząc w sufit będzie snuć „wolne skojarzenia”, podczas gdy analityk o kamiennej twarzy zbierze to w jedną całość i przedstawi pacjentowi „ostateczną prawdę o nim”. Prawda jest jednak inna. Owszem, podejście psychodynamicze wyrosło z psychoanalizy, jednak od czasów Freuda zarówno teoria, jak i technika przeszły duże zmiany. Po pierwsze sesje odbywają się „twarzą w twarz”, terapeuta i pacjent siedzą zwróceni do siebie, tak aby cały czas mogli mieć kontakt wzrokowy. Sesje terapeutyczne trwają zazwyczaj 45 – 50 min. i odbywają się raz lub dwa razy w tygodniu (w wyjątkowych sytuacjach częściej). Sesje rozpoczynają się i kończą bardzo punktualnie, jeżeli z jakichś powodów jest inaczej – terapeuta rozmawia o tym z pacjentem (np. co takiego się dzieje, że w ostatnich tygodniach pacjent spóźnia się na sesję, czy jest to związane z trudnymi tematami pojawiającymi się podczas sesji). Tak więc nie tylko materiał werbalny (to co pacjent mówi) jest analizowany, ale również to jak mówi, jaką przybiera pozycję ciała, „na jaki temat” milczy, co robi lub czego nie robi pomiędzy sesjami.

Wydobycie tego, co niewidzialne.

Terapeuta zachęca pacjenta aby ten najswobodniej jak potrafi mówił o swoich problemach i trudnościach, a jeżeli nic takiego akurat się nie pojawia, zachęca by mówił swobodnie o wszystkim co przychodzi mu do głowy. Im bardziej otwarty i swobodny jest pacjent tym lepiej. Mogą to być wspomnienia, aktualne myśli, uczucia, sny a także pytania. Nie ma znaczenia jak bardzo to co mówi pacjent wydaje się trywialne – w dłuższej perspektywie mówienie o tym doprowadzi do ciekawych wniosków. Zadaniem terapeuty jest pomóc pacjentowi zrozumieć to czego on sam o sobie nie wie. Wynika to przede wszystkim z założenia, że na życie psychiczne człowieka ogromny wpływ mają nieświadome mechanizmy działania, wewnętrzne konflikty i pragnienia oraz określone sposoby interpretowania rzeczywistości i relacji z innymi. Terapeuta pomaga pacjentowi zrozumieć dlaczego reaguje w określony sposób, na jakiej podstawie tworzy takie a nie inne sądy, z czego wynikają przeżywane przez niego emocje. Najważniejszym elementem w psychoterapii psychodynamicznej jest rozumienie pacjenta, rozumienie to jest dynamiczne – co znaczy, że cały czas diagnoza zmienia się wraz z trwającą terapią.

Odpowiedzialność pacjenta.

Kolejne nieporozumienie wiąże się z rolą terapeuty. Otóż głównym zadaniem psychoterapeuty psychodynamicznego nie jest zadawanie pytań. Zdarza się, że pacjenci na sesji mówią: „Nic nie przychodzi mi do głowy, proszę więc zadawać pytania”. Po pierwsze terapeuta nie wie co jest dla pacjenta ważne, po drugie materiał z którym pracuje opiera się na wysiłku i odpowiedzialności pacjenta aby najlepiej jak potrafi wyjaśniał to co wie o sobie. Zadaniem terapeuty nie jest więc pytanie, jest nim przede wszystkim komentowanie tego co mówi pacjent. W tym celu terapeuci psychodynamiczni posługują się klaryfikacją (wyjaśnianiem kwestii, które są nie do końca zrozumiałe), konfrontacją (zwrócenie uwagi pacjenta na coś, czego unika) oraz interpretacją (wyjaśnienie skąd bierze się określone uczucie, czy zachowanie). Tak więc podczas sesji terapeuta słucha wszystkiego co mówi pacjent, jednocześnie obserwując jego zachowanie. Kiedy czuje, że ma coś do dodania robi komentarz i zachęca pacjenta do zastanowienia się nad nim.

Kontrakt terapeutyczny.

Do obowiązków pacjenta należy również przestrzeganie settingu, który w tym podejściu odgrywa bardzo ważną rolę. Setting to zasady, ramy terapii na które umawia się pacjent z terapeutą. Setting określa ile trwać będą sesje, jak często będą się odbywać, jak i kiedy następuje płatność, w jakich sytuacjach można odwołać sesję, jak wygląda kontakt z terapeutą poza sesjami, do czego zobowiązuje się pacjent w życiu osobistym na czas trwania terapii. Zawiera w sobie również cele oraz przybliżony czas trwania terapii.”


cały artykuł do przeczytania na stronie internetowej portalu „Mam Terapeutę”:

www.mamterapeute.pl/psychoterapia-psychodynamiczna-przygladanie-sie-sobie/


TERAPIA GDAŃSKPSYCHOLOG GDAŃSKPSYCHOTERAPEUTA W GDAŃSKU